Najczęściej jest to rozmowa dwóch osób - do szkół dociera ona na płytach CD, razem z arkuszami i jest otwierana tuż przed rozpoczęciem egzaminu. A później ląduje w odtwarzaczu i... no właśnie - jedni usłyszą lepiej, inni gorzej. Potwierdza to nauczyciel angielskiego, Zbigniew Podkański
Oczywiście maturzyści mogą wysłuchać rozmówki dwa razy, co jeszcze ogranicza możliwość złego zrozumienia słów lektorów. A poza tym - matura ma przecież przygotować do dorosłego życia, a jeśli przyjdzie nam kiedyś rozmawiać z obcokrajowcem, to problemy w postaci szumów komunikacyjnych, są bardzo prawdopodobne.
Napisz komentarz
Komentarze