Jak mówią nam sami kierowcy - jeszcze jesienią dało się tamtędy przejechać tak, żeby nie telepało całym samochodem. Dziś - przerwy między betonowymi płytami i szynami są tak duże, że trzeba jechać z prędkością dosłownie kilku km/h, żeby nie uszkodzić zawieszenia. A wtedy - doskonale czuje się każdy uskok.
Widoczność nadjeżdżających pociągów jest ograniczona - przez stojący tuż przy torach posterunek dróżnika.
Poza tym, na kierowców działa zła aura tego miejsca - chodzi o ostatni wypadek, i zdarzające się co i raz awarie i wyłączenia systemów bezpieczeństwa przejazdu. Kierowcy pytają zatem, kiedy doczekają się remontu tego miejsca? Jak przekazał nam Łukasz Kwasiborski, z wydziału prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe - remont jest już w planach. Ale data może się wam nie spodobać - III kwartał tego roku. Dalej, w oficjalnym piśmie czytamy, że 'remont obejmie nawierzchnie drogową i kolejową, dzięki czemu zwiększy się poziom bezpieczeństwa i komfortu.'
Do tego czasu, trzeba bardzo uważać na przejeździe na ulicy Złotej.
Napisz komentarz
Komentarze