Chociaż liczyć nie potrafię i nie lubię, bo uważam, że najważniejsze rzeczy w życiu są niepoliczalne, to uważam, że ta stara maszyna do liczenia, właśnie to, co najważniejsze i niepoliczalne policzy. Odejmie to, co złe i smutne, doda i pomnoży to, co dobre, piękne, ważne.
Takie było moje spotkanie z Panem Grzegorzem, sąsiadem z parteru, który pojawi się dzisiaj na "Naszych, małych wyspach". Będą wspomnienia, rzeźby, maszyny do liczenie, rozgwieżdżone niebo i genealogia.
Anna Bobruś
Napisz komentarz
Komentarze