Przy tej okazji, pograniczników zapytaliśmy o bezpieczeństwo informatyczne - także naszych osobistych komputerów.
Prawdziwymi ekspertami od bezpieczeństwa informatycznego w Chełmie są pracownicy Wydziału Łączności i Informatyki w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej. Szczegóły ich codziennej pracy są oczywiście tajne, ale kapitan Arkadiusz Lepik - naczelnik wydziału, zdradził nam kilka szczegółów codziennej pracy pograniczników-informatyków.
W ostatnich miesiącach często słychać o atakach hakerskich na różne instytucje, na całym świecie. Jednak takie zorganizowane akcje - Polski nie dotknęły. A to potwierdza, że Straż Graniczna i inne, polskie służby, są dobrze przygotowane na zagrożenia informatyczne.
Hakerzy interesują się nie tylko rządowymi sieciami, pełnymi tajnych informacji. Ataku może spodziewać się każdy z nas - bo przecież posiadamy konta bankowe, które można od nas przejąć. Zdarzają się też próby wyłudzenia okupu - bo i zablokowanie naszego komputera na odległość nie jest już dziś żadnym problemem. Dlatego jak mówi nam kapitan Arkadiusz Lepik - absolutną podstawą są powszechne już dziś, programy anty-wirusowe oraz aktualizacja oprogramowania.
Stąd te wszystkie powiadomienia systemu o dostępnych, nowych aktualizacjach. Większość programów umożliwia ustawienie automatycznej aktualizacji - i choć czasem może to nieco spowolnić działanie komputera, to mamy pewność, że oprogramowanie jest dobrze chronione przed atakiem.
Często to my sami otwieramy drzwi hakerom i oszustom - odbierając maile. Ściągnięcie załącznika w takiej wiadomości grozi zablokowaniem systemu, a autorzy takiego wirusa - wymuszają potem na nas okup za odblokowanie komputera i odszyfrowanie danych.
Informatycy lubią powtarzać, że najsłabszym ogniwem systemu zabezpieczeń jest... człowiek. A kiedy właściwie taki e-mail staje się groźny? Po otwarciu wiadomości jeszcze na skrzynce pocztowej, po pobraniu załącznika czy po jego otwarciu?
Groźne są też pliki Excela - czyli popularne tabele danych.
Teoretycznie, samo otwarcie maila w przeglądarce czy kliencie poczty nie powinno stanowić zagrożenia, ale technologia ciągle rozwija się, a hakerzy - stają się coraz lepsi, więc warto uważać w każdej sytuacji.
A co z mailami przesyłanymi przez banki? Duża część z nich zawiera przekierowania na strony, które łudząco przypominają nasz bank.
Mamy co prawda drugi system zabezpieczeń - czyli karty ze zdrapkami czy sms-y, przez które potwierdzamy, że to my korzystamy z konta, ale dane o tym, ile mamy pieniędzy na koncie - oszuści już zdobędą. Dlatego chcąc zalogować się na stronę banku - trzeba zwrócić uwagę na pasek strony. To tam pojawia się informacja o bezpiecznym połączeniu.
O tym wszystkim będzie mowa dziś i jutro w Chełmskim Domu Kultury.
Napisz komentarz
Komentarze