Po interwencji wojewody lubelskiego, wprowadzono tam zakaz komercyjnego używania łodzi motorowych. Jedyne takie jednostki, które zobaczymy, będą należeć do służb ratunkowych: policji, staży pożarnej i WOPR-u. Według Andrzeja Klaudela, prezesa chełmskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - nie można jednoznacznie stwierdzić, czy to dobre, czy złe rozwiązanie.
Jakie są pozytywy tego rozwiązania? Kilka punktów wymienia prezes chełmskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - Andrzej Klaudel.
Szef chełmskiego oddziału WOPR-u miał swój pomysł rozwiązania problemu, o którym rozmawiał nawet ze starostą włodawskim - Andrzejem Romańczukiem. Chodziło o możliwość wykupienia zezwolenia, ale np. tylko dla pięciu przedsiębiorców.
Faktem jest, że nawet takie prywatne motorówki zapewniały do tej pory bezpieczeństwo nad jeziorem. WOPR ma nad Białym dwie jednostki - jedną przeznaczoną na pilnowanie 200-stu-metrowej plaży, a druga - stacjonuje w bazie WOPR-u i służy do patrolowania całego, rozległego akwenu. A ratownicy nie mogą być w tym samym czasie w kilku różnych miejscach. W takich przypadkach, sprawdzały się prywatne jednostki - ich sternicy mogli usłyszeć wołanie o pomoc i zareagować.
Napisz komentarz
Komentarze