Michał Śmielak po raz kolejny zabiera w nas mroczną, choć również okraszoną nieco czarnym humorem podróż, w samo serce kryminalnych wydarzeń. Akcja "Gleby" osadzona jest w Stalowej Woli, gdzie główna bohaterka próbuje się odnaleźć na nowo po zdarzeniach, o których mogliśmy czytać w "Postrachu". Od samego początku czytelnik jest trzymany w napięciu, kolejne ofiary zagadkowego mordercy nasuwają pytanie "Kto nim jest?". Wspólnie z Igą Ziemną weryfikujemy następnych bohaterów, ale autor nie podaje łatwej odpowiedzi i robi to, do czego zdążył na przyzwyczaić. Trzyma w niepewności niemal do samego końca, a rozwiązanie zagadki śmierci bezdomnego i pozornie niewinnego dziennikarza kompletnie zbija nas z tropu.
"Gleba" to kontynuacja wątku rozpoczętego we wspomnianym "Postrachu", ale bez obaw można od niej zacząć przygodę z twórczością Michała Śmielaka. Oprócz świetnie przedstawionego wątku kryminalnego, mamy również mnóstwo smaczków. Głównej bohaterki nie da się nie lubić za cięty język, bezpośredniość i często bezczelność, które w niczym nie ujmują jej skuteczności. Do tego dochodzi wiele nawiązań do polskiej rzeczywistości, takich jak powierzchowna religijność, ślepe zapatrzenie w polityków, zależność na linii kler-policja-partia, stereotypowe postrzeganie bezdomności i bezkrytyczne wybielanie autorytetów. Dodatkowo, autor bezpośrednio ujawnia dystans do własnej twórczości, o czym sami się przekonacie docierając jeszcze w pierwszej połowie książki.
Swobodny język, łatwość przekazu, przyjemny odbiór i historia, przez której ciąg powtarzamy sobie "jeszcze jeden rozdział". To tylko krótka zachęta do sięgnięcia po "Glebę", która z pewnością zasila konto obowiązkowych lektur dla miłośników polskich kryminałów.
Z Michałem Śmielakiem rozmawialiśmy jeszcze przed premierą książki. Wywiadu można posłuchać TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze