Co poszło nie tak?
No właśnie. Co poszło nie tak? Legia w pierwszym meczu miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki (aż 70% do 30%), prawie trzy razy więcej sytuacji podbramkowych, prawie trzy razy więcej strzałów na bramkę. Jednak z boiska piłkarze ze stolicy Polski schodzili na tarczy. Jak do tego doszło? Rażąca nieskuteczność pod bramką niemieckiego golkipera austriackiej drużyny i głupie błędy w obronie. Ten brak koncentracji przez pełne 90 minut spowodował, że 20-letni snajper przeciwników mógł przy Łazienkowskiej dwukrotnie cieszyć się ze strzelonej bramki. Pierwszy gol to kolokwialnie mówiąc niepotrzebne bawienie się piłką przez defensywę Legii, czego skutkiem był strzał napastnika wiedeńczyków na pustą bramkę. Kolejna bramka gości padła w 55. minucie. Wówczas snajper przyjezdnych dostał bardzo dobrą centrę i głową umieścił piłkę w siatce. W tej sytuacji błędy popełnili stoperzy, którzy nie upilnowali austriackiego napastnika. Warszawiacy na szczęście nie stracili chęci do gry i golem kontaktowym dali sobie nadzieję, na kolejną rundę eliminacyjną europejskich pucharów.
W lidze wpadka
Można powiedzieć, że terminarz warszawiaków w lidze ułożył im się bardzo dobrze. Pierwsze trzy mecze to spotkania z beniaminkami. W pierwszych dwóch spotkania z Łodzią i Chorzowem „Wojskowi” strzelili aż 6 bramek i żadnej nie stracili. Zmieniło się to w Krakowie, gdzie swoje domowe mecze gra drużyna z Niepołomic. Już w 26. Minucie stoper z Niepołomic pokonał golkipera warszawskiej drużyny. Co prawda goście wyrównali po ośmiu minutach gry, ale w tym spotkaniu więcej bramek nie padło. Obie drużyny nie kwapiły się do ataku. Jak grę beniaminka można zrozumieć, bo grali z jedną z najbardziej utytułowanych polskich drużyn, tak dziwić może postawa warszawiaków, którzy wyglądali tak jakby ten wynik im pasował. Nie pomogły nawet zmiany wprowadzone po przerwie i to Niepołomice mogły z podniesioną głową schodzić z placu boju. Warszawiaków i ich kibiców ten rezultat na pewno nie zadowala, a gubione punkty w spotkaniach ze słabszymi rywalami, może mieć wpływ na to czy piłkarze ze stolicy w dalszej perspektywie będzie miała szansę na walkę o tytuł.
Na mecze polskich drużyn można obstawiać zakłady bukmacherskie piłka nożna.
Teraz pełna koncentracja!
W czwartek warszawiacy w Wiedniu zmierzą się z w rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy eliminacyjnej europejskich pucharów. To będzie dla „Wojskowych” do tej pory najważniejszy mecz w rozpoczętym niedawno sezonie. Od niego będzie zależało czy w Warszawie jeszcze będzie gra w pucharach. Podopieczni niemieckiego trenera będą musieli przede wszystkim zagrać z pełną koncentracją w obronie. Piłkarze ze stolicy Polski nie mogą popełniać głupich błędów, bo wiedeńczycy już pokazali, że prezentów nie zwykli marnować. Wiele również będzie zależało od portugalskiego kapitana drużyny z Warszawy. To w głównej mierze na nim opiera się ofensywna gra zespołu. Jeżeli on ma zły dzień to widać to w grze całej drużynie. Dlatego musimy liczyć na piłkarską dojrzałość warszawiaków i awans do ostatniej rundy eliminacyjnej. Im więcej polskich drużyn w Europie tym lepiej dla polskiej piłki.
W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione i wiąże się z konsekwencjami narażenia się na kary pieniężne i odpowiedzialność karną. Zakłady można obstawiać wyłącznie u operatorów posiadających zezwolenie Ministerstwa Finansów. Hazard uzależnia i nie należy czynić z niego sposobu na życie.
Betfan to legalny polski bukmacher internetowy. Zakłady wzajemne urządzane przez spółkę BetFan sp. z o.o. przez sieć Internet przyjmowane są na stronie internetowej Spółki pod adresem www.betfan.pl na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów z DNIA 29 PAŹDZIERNIKA 2018 R. NR PS4.6831.3.2018.
Napisz komentarz
Komentarze