Starsi Chełmianie pamiętają, że - tu cytat z jednego ze wspomnień - "przyjechało wojsko, wzięło chłopaków, mężczyzn i wywiozło daleko".
To, że Polacy już wcześniej wiedzieli o wojnie, potwierdza historyk, Zbigniew Lubaszewski.
Wojna do Chełma dotarła po tygodniu. 8 września niemieckie samoloty zbombardowały miasto, a głównym celem lotników był dworzec kolejowy. Kolejne bomby spadły na Chełm 11 i 13 września.
Ale jeszcze wcześniej - Chełmianie słyszeli o tym, co działo się dookoła nich. 2 września zbombardowane zostały okolice dworca w Rejowcu, a dzień później - mosty i stacja kolejowa we Włodawie.
Chełmskie obchody 78 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej - właśnie się rozpoczynają. W Bazylice na Górce odprawiana jest msza, a potem jej uczestnicy złożą kwiaty pod Mauzoleum na Górce, przy tablicy Cmentarza Wojennego przy Młodowskiej oraz przy pomniku Armii Krajowej w parku miejskim.
Słowa spikera Polskiego Radia - Zbigniewa Świętochowskiego, który przerwał poranny program, dokładnie o 6:30 - przeszły do historii.
Właśnie takimi słowami byli budzeni Polacy 78 lat temu.
I to właśnie te słowa wspominają m. in. najstarsi mieszkańcy Rejowca Fabrycznego, który wtedy, nosił nazwę Stajne. Radio nie było oczywiście tak powszechne, jak dziś, ale takie urządzenie miał tamtejszy dziedzic Jan Kiwerski i co bogatsi jego współpracownicy. Komunikat o wybuchu kolejnej wojny słyszeli m. in. pracujący w stajniach fornale i stajenni.
Chełm - jako że znajdował się wtedy w centrum kraju, był z daleka od frontu. O wydarzeniach na zachodzie dowiadywano się głównie z radia.
Jak 1 września wyglądał w mieście? Wyjaśnia historyk, Zbigniew Lubaszewski.
Wkrótce jednak do Chełma zaczęły przybywać wycofujące się oddziały Wojska Polskiego. Około 10 września miasto i jego okolice zapełniły się żołnierzami z rozbitych jednostek. Wojsko reorganizowano i znów kierowano na front.
Napisz komentarz
Komentarze