Są różni przemytnicy - ci lepiej zorganizowani, którzy modyfikują na swoje potrzeby samochody i naczepy autokarów, ale są też i ci początkujący. Mówi komisarz Marzena Siemieniuk, z Krajowej Administracji Skarbowej w Lublinie.
To nie jedyne, oryginalne miejsca, gdzie próbuje się schować kontrabandę. W Dorohusku, w ubiegłym roku obywatel Ukrainy próbował przewieźć 1700 paczek papierosów, które ukrył... w nagrobku. Mężczyzna tłumaczył, że wiózł go na grób przodka, który zginął w czasie wojny.
Papierosy to ten najczęściej zatrzymywany przez celników, trefny towar. Tylko w tym roku na wschodniej granicy zatrzymano 4,5 miliona papierosów. Na drugim miejscu najczęściej przemycanych środków są teraz środki ochrony roślin.
Każdego dnia na naszej wschodniej granicy zatrzymywana jest kontrabanda. Papierosy, alkohol, podrobione środki ochrony roślin, bursztyn, ale także odzież i samochody, służące do przemytu. W skali całego roku - to miliony zł zatrzymanych przedmiotów i pojazdów. Co się dzieje z tymi wszystkimi przedmiotami, zatrzymanymi np. w Dorohusku? Wszystko trafia do odpowiednich magazynów.
Bezwarunkowo do zniszczenia idzie jednak alkohol i podrobione towary, które mogą być groźne dla zdrowia i życia, czyli np. środki ochrony roślin, leki czy anaboliki. Najpierw jednak właściwe sądy muszą orzec o przepadku takich towarów na rzecz skarbu państwa.
Co ciekawe, nawet samochody przemytników, które im już się nie przydadzą - mają swoje drugie życie. Służby mundurowe przekazują je np. dla szkół.
Napisz komentarz
Komentarze