Mowa o Martinie Kordaczu, obywatelu Czech, którego dziadek leży pochowany na cmentarzu wojennym przy ulicy Młodowskiej w Chełmie.
Martin Kordacz wiedział tylko, że jego dziadek był pochowany w mieście Chełm. Problem w tym, że miejscowość o takiej nazwie znalazł nie tylko w Polsce, ale także w Rosji i na Ukrainie. Mężczyzna zwrócił się do władz poszczególnych miast z pytaniem, czy mają jakąś wiedzę, że to właśnie u nich - powinien szukać grobu dziadka.
Tym radnym jest Jerzy Jaworski. To dzięki jego staraniom, udało się ustalić, że dziadek Kordacza - pochowany jest najpewniej na starym cmentarzu wojennym przy ulicy Młodowskiej.
Wczoraj, Martin Kordacz przyjechał osobiście do miasta, żeby symbolicznie postawić krzyż, upamiętniający przodka.
Martin Kordacz wiąże wielkie nadzieje również z faktem, że złożył podanie o informacje od czeskiej policji. Jego dziadek był powiem policjantem w armii Austro-Węgierskiej, jest szansa zatem na uzyskanie więcej informacji o przodku. Radny Jerzy Jaworski zapewnia ze swojej strony, że będzie dalej pomagał swojemu przyjacielowi z Czech.
Jerzy Jaworski interpelował nawet w tej sprawie na ostatniej sesji Rady Miasta. Miasto wysłało już prośbę do urzędu wojewódzkiego o upamiętnienie starego, wojskowego cmentarza z czasów I wojny światowej.
Napisz komentarz
Komentarze