Burmistrz Włodawy - Wiesław Muszyński, i starosta włodawski - Andrzej Romańczuk - liczyli na rozmowę z Prezesem Rady Ministrów. Mieli się z nim spotkać na uroczystym obiedzie. Tematem rozmów miały być problemy regionu - m. in. potrzeba wybudowania przejścia granicznego oraz wysokie, bo sięgające 16%, bezrobocie.
Obiad zamówiony w jednej z włodawskich restauracji, przez wojewodę lubelskiego - Przemysława Czarnka, nie doszedł jednak do skutku. Po przysiędze okazało się, że premier i jego świta, udali się na obiad do klasztoru Paulinów. Wspólny obiad z władzami Włodawy odwołano.
Wojewoda Lubelski odpowiada na zarzuty. Jak czytamy na jego profilu facebookowym - "gospodarz (czyli burmistrz, starosta) oczekuje, że goście (tu: premier, minister i wojewoda) zaproszą go na obiad u niego w domu. Nie powinno być odwrotnie? Trochę to wstyd dla Włodawy i powiatu".
Trudno nie mieć wrażenia, że cały konflikt ma podłoże czysto polityczne. Wojewoda Lubelski reprezentuje bowiem PiS, starosta Romańczuk - PSL, a burmistrz Muszyński - jest lokalnym liderem SLD.
Napisz komentarz
Komentarze