Ten sam mężczyzna, na początku lutego, wyskoczył z pierwszego piętra szpitala. Dowiedział się wtedy o śmierci swojej żony. Tamten upadek przeżył, ale miał liczne złamania kości nóg, miednic i kręgosłupa. Został przewieziony do Lublina, a do chełmskiego szpitala wrócił w ubiegły piątek. Leżał na oddziale urazowo-ortopedycznym. Ciało mężczyzny znaleziono wczoraj. Szyję miał owiniętą kablem od przycisku do wzywania pomocy.
Sprawę bada chełmska prokuratura. Śledczy wykluczają udział osób trzecich w tym zdarzeniu.
Napisz komentarz
Komentarze