Wyjechał w poniedziałek, a dziś - jest już w Tucholi, w województwie Kujawsko-Pomorskim. Jako metę - obrał Białogard, niedaleko Kołobrzegu. Ma tam dotrzeć jeszcze dziś wieczorem.
Przypomnijmy, że jak zwykle Bagniuk jedzie sam, nawet kilkanaście godzin na dobę. Ze sobą wziął niezbędne minimum: plecak, zapasowe łańcuchy, kanapki i wodę. Nie udało się uniknąć problemów na trasie.
Nie jest to jednak tylko podróż rekreacyjna. Pan Zdzisław po raz kolejny zbiera w ten sposób pieniądze na leczenie chełmianina Janusza Daniewskiego, walczącego z chorobą nowotworową.
Cała podróż z Chełma nad morze wyniesie ponad 800 km. Z powrotem Bagniuk przyjedzie już pociągiem.
Napisz komentarz
Komentarze