Z uwagi na znajdujący się w pobliżu gęsty las oraz podmokły teren, istniało realne zagrożenie dla życia lub zdrowia chłopca. Sprawdzana była każda sadzawka. Pół godziny po północy kilkoro policjantów wraz z jednym z mieszkańców idąc leśną drogą nawołując chłopca po imieniu, usłyszało głos dziecka. Zatrzymując się co chwilę i nasłuchując skąd dochodzi jego głos, kilkaset metrów od drogi w głębi lasu znaleźli siedzącego na ziemi chłopca. Maluch był bosy i wyziębiony. Chłopiec został ogrzany ubraniem jednego z mężczyzn. Jeden z funkcjonariuszy na rękach zaniósł malca do najbliższej drogi, skąd został przewieziony do domu i przekazany rodzinie.
Chłopiec trafił do chełmskiego szpitala na obserwację. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Napisz komentarz
Komentarze