O podwyżkach rozmawiały w tym tygodniu - z dyrektorem Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego - także pielęgniarki z Chełma. Jak powiedziała nam Iwona Domańska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Chełmie, udało się dojść do porozumienia, bo dyrektor obiecał, że od lipca pensje pielęgniarek wzrosną - niestety niewiele..
Pielęgniarki oczekują też wypłaty tzw. 'zembalówki', czyli 4 x 400 zł brutto dodatku, który od września miałby być włączony do wynagrodzenia zasadniczego. Mają dość nierównego traktowania - chcą zarabiać adekwatnie do posiadanej wiedzy i doświadczenia.
Pielęgniarki z Chełma - na razie wolą negocjować, niż protestować. Tym bardziej, że dyrektor szpitala obiecał, że pieniądze na niewielkie podwyżki - od lipca - na pewno się znajdą. Gdyby jednak nic się nie zmieniło, pielęgniarki nie wykluczają protestu.
Na bloku operacyjnym chełmskiego szpitala brakuje obsady pielęgniarskiej. Jak zapewnił nas Michał Jedliński, dyrektor placówki, operacje na razie odbywają się planowo. Jak długo - nie wiadomo, bo pielęgniarki są coraz bardziej zmęczone i sfrustrowane.
Szpital rekrutuje, ale chętnych nie widać. Władze placówki liczą, że po zakończeniu roku akademicku, do pracy zgłoszą się absolwentki pielęgniarstwa. Póki co, obecna kadra pielęgniarska musi sobie jakoś radzić.
Napisz komentarz
Komentarze