Mężczyzna postawił na nogi nie tylko policję, ale również straż pożarną i służby ratunkowe. Nie chciał dobrowolnie oddać się w ręce funkcjonariuszy, którzy przyjechali po niego aż z Zamościa. Wyszedł na balkon swojego mieszkania, a potem skakał na inne balkony. Straszył przy tym, że zrobi sobie krzywdę.
Drugie zdarzenia miało miejsce na ul. Słowackiego w Chełmie. 14-latka po kłótni z matką - przez okno - przedostała się na dach III-piętrowego bloku i również groziła samobójstwem. Na szczęście policjantom udało się zapobiec tragedii.
Napisz komentarz
Komentarze