W Muzeum Ziemi Chełmskiej odbędzie się dziś (16.12) oficjalne otwarcie wystawy poświęconej badaniom na chełmskiej górce.
Przez "chełmskie Pompeje" trzeba rozumieć nie tylko samą "wysoką górkę", ale cały teren dookoła - czyli tak zwany zespół rezydencjalny króla (bądź księcia - bo zdania są podzielone) Daniela Romanowicza. Mówi Stanisław Gołub, archeolog, kierownik badań.
Od czasu powstania tej rezydencji w XIII w., Chełm można określać mianem miasta królewskiego. Również dlatego, że w późniejszym czasie do Chełma przyjeżdżali przedstawiciele króla Władysława Jagiełły.
O 14:00 w Muzeum Ziemi Chełmskiej przy ul. Lubelskiej 55 rozpocznie się wernisaż wystawy, poświęconej odkryciom archeologicznym na chełmskiej górce. Zwiedzający będą mogli zobaczyć nigdy wcześniej nie pokazywane rzeczy, wydobyte z krypt, które kilkadziesiąt lat temu zostały zniszczone. Co udało się uratować? Wyjaśnia Natalia Jędruszczak, koordynator wystawy.
Zabezpieczono też najcenniejsze detale architektoniczne, uchwycone w pierwszej fazie budowy cerkwi z XIII w., ufundowanej przez Daniela Romanowicza. Zrekonstruowano fragment wejścia oraz dwa miejsca pochówków osób - najprawdopodobniej z najbliższego otoczenia Daniela.
Warto dodać, że byli to dwaj postawni mężczyźni - mieli około 170-180 cm wzrostu, co jak na tamte czasy było imponującym wynikiem. Szczątków samego Daniela Romanowicza nie odnaleziono, ale...
Jeden z grobów został specjalnie zabezpieczony łukiem, który miał chronić konstrukcję - stąd podejrzenie, że to szczątki bardzo ważnej osoby.
Łącznie na górce wydobyto dokładnie 2910 zabytków, do konserwacji przeznaczono ponad 200 i mniej więcej tyle będzie udostępnionych na wystawie. Osobną część ekspozycji poświęcono wykopaliskom z "wysokiej górki", gdzie pracy trwały w latach 2014-2015. Wystawa będzie dostępna do 7 maja 2017 roku.
Piątek to nie tylko otwarcie wystawy, ale także prezentacja publikacji poświęconej badaniom archeologicznym już tylko w chełmskiej Bazylice.
Książka gruba na ponad 300 stron zawiera najważniejsze ustalenia archeologów. Ponownie - Stanisław Gołub, jeden z autorów publikacji.
W publikacji nie brakuje rzez jasna ilustracji, pokazujących najcenniejsze znaleziska. W książce znajdziemy streszczenie nie tylko po angielsku, ale również w języku ukraińskim, co bardzo rzadko zdarza się w tego typu pracach. Jutro (17.12) książka zostanie zaprezentowana również we Lwowie. O jej randze świadczy też fakt, że autorzy już odbierają prośby od naukowców ukraińskich, żeby przełożyć książkę w całości na ich język.
Napisz komentarz
Komentarze