Stolica na szczycie
Warszawa zdobyła 55 punktów. Co ciekawe, zwyciężyła tylko w jednej z siedmiu kategorii rankingu, określającym kondycję gospodarczą. Tu okazała się bezkonkurencyjna. Dość wysokie noty w większości pozostałych obszarów zapewniły stolicy prowadzenie w całościowym zestawieniu. Drugie miejsce zajął Rzeszów. Jego największa zaleta to wysokiej jakości edukacja, zarówno jeśli chodzi o wyższe uczelnie, jak i szkoły średnie - w tym licealne i zawodowe. Podium rankingu Europolis zamykają Katowice. Miasto to zdecydowanie prowadzi jeżeli chodzi o dostępność do dobrej jakości opieki zdrowotnej.
Skład pierwszej dziesiątki rankingu Europolis. Miasta dla młodych nie jest zaskoczeniem: za Katowicami plasują się Gdańsk (zwycięzca kategorii Otwartość) i Kraków (zwycięzca kategorii Kultura i rozrywka), a następnie Wrocław, Opole, Poznań, Sopot i Łódź. Z wyjątkiem bogatego i prężnego Sopotu wszystkie są miastami wojewódzkimi - ośrodkami, które ze względu na swój potencjał gospodarczy i kulturalny cieszą się dużą siłą przyciągania.
Twórcy raportu wskazują jako interesujące dobre wyniki Opola i Łodzi - miast, które w ostatnich latach zmagają się z depopulacją, w tym zwłaszcza w najmłodszych grupach wiekowych.
Ostatnie miejsce w zestawieniu zajął Bytom. W „najgorszej” dziesiątce jest zresztą dużo innych miejscowości regionu (np. Mysłowice, Ruda Śląska, Świętochłowice, Dąbrowa Górnicza), których wyniki są mniej jednoznaczne, a ich mieszkańcy mogą rekompensować część problemów bezpośrednim sąsiedztwem silnych ośrodków, takich jak Katowice czy Chorzów. Miasta te same w sobie są jednak raczej nieatrakcyjne dla młodych pod względem wskaźników związanych z jakością życia.
Inne nisko oceniane ośrodki leżą w regionach o słabszej kondycji gospodarczej, tracą w mobilności i edukacji: Grudziądz i Elbląg z warmińsko-mazurskiego, Chełm (miejsce 62.) oraz Suwałki z podlaskiego.
Przykładowo, Chełm należy do czołówki miast pod względem wielkości publicznie finansowanej sieci internetowej, z kolei Elbląg, Suwałki i Grudziądz są w pierwszej dziesiątce miast z rozległą siecią ścieżek rowerowych. Świadczy to o punktowych staraniach podejmowanych przez samorządy.
Jakie przyjęto kryteria?
Przyjęto ramy wiekowe od 16. do 30. roku życia, ale nawet w takiej grupie jest duża różnorodność. Jak pisze Raport Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana i Fundacji Konrada Adenauera w Polsce przygotowany przez Politykę Insight są tu zarówno młodzi rodzice pracujący w prostych usługach, jak i ambitni pracownicy korporacji średniego szczebla czy pozbawieni sztywnych zobowiązań studenci, łaknący intensywnego życia.
Aby uniknąć tendencyjnego obrazu „młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków”, ocenialiśmy miasta w siedmiu kategoriach. Trzy kojarzą się z czasami młodości: edukacja, kultura i rozrywka oraz mobilność. Trzy następne – kondycja lokalnej gospodarki, jakość publicznej służby zdrowia i opieki oraz jakość infrastruktury miejskiej – to oferowany poziom życia. Osobnym wymiarem była otwartość – na potrzeby młodych i różnorodność kulturową.
Długo szukamy pracy
Z raportu wynika, że przeciętny czas poszukiwania pracy w 2018 roku liczony w miesiącach dla województwa lubelskiego wynosi 12,1, co plasuje nasze województwo na przedostatnim miejscu.
20 miast zamykających zestawienie w tej kategorii to przeważnie ośrodki ze wschodniej Polski, począwszy od województwa podkarpackiego z najgorszym w tej kategorii Przemyślem i Tarnobrzegiem, przez lubelskie z Zamościem, Białą Podlaską i Chełmem, warmińsko-mazurski Elbląg, po Łomżę z województwa podlaskiego. W dolnej części rankingu jest też kilka biedniejszych miast z centrum kraju: Radom i Ostrołęka (mazowieckie), Piotrków Trybunalski i Skierniewice (łódzkie) oraz Grudziądz i Włocławek (kujawsko-pomorskie). Co charakterystyczne, zdecydowana większość tych miast odznacza się wysokim udziałem młodych w populacji bezrobotnych (10 proc. wobec 7 proc. dla ogółu i niecałych 4,5 proc. dla pierwszej dziesiątki miast w tej kategorii), pensjami znacznie poniżej przeciętnej (3740 zł wobec 4128 zł brutto dla ogółu zestawienia) i niedużą chłonnością lokalnego rynku pracy (6 wakatów na 100 bezrobotnych). Uwagę zwraca także duże zróżnicowanie kondycji gospodarczej między miastami – w naszym rankingu jest to trzecia kategoria co do wielkości odchylenia standardowego po mobilności i edukacji.
Słaba infrastruktura
Dzięki inwestycjom infrastrukturalnym, w ciągu ostatniej dekady znacznie poszerzyła się sieć autostrad, zwiększyła się też liczba lotnisk i kolejowych połączeń międzynarodowych. Jednocześnie coraz liczniejsze regiony kraju borykają się z wykluczeniem transportowym związanym przede wszystkim ze stopniową prywatyzacją, a następnie likwidacją połączeń autobusowych. Widać to szczególnie w najmniejszych polskich miastach, w których posiadanie samochodu stało się koniecznością – w rezultacie tylko 11 proc. mieszkańców miasteczek porusza się za pomocą komunikacji publicznej. Tymczasem efektywny transport jest ważny, ponieważ daje swobodę i poczucie upodmiotowienia. Młodzi chcą być mobilni, przemieszczać się szybko i sprawnie, a posiadanie samochodu wiąże się z kosztami i koniecznością utrzymania miejsca parkingowego. Dotyczy to zarówno codziennego przemieszczania się po mieście, do szkoły, uczelni lub pracy, jak i możliwości podróżowania po kraju i za granicę.
Jeśli pominąć miasta konurbacji górnośląskiej, u dołu tabeli znaleźć można przede wszystkim ośrodki z Polski Wschodniej: małopolski Nowy Sącz, lubelskie Chełm i Biała Podlaska oraz podkarpacki Przemyśl. Poza tym słaby wynik osiągnął Wałbrzych. Z kolei u szczytu tabeli, co nie zaskakuje, znajdują się wyłącznie ośrodki wojewódzkie, z czego większość to metropolie.
Z kulturą u nas nie najgorzej
Potencjał do zmiany widać także w kategorii „Kultura i rozrywka”, w której żadne z 10 miast z końca rankingu nie zdobyło dobrych not, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie bezpośrednio zależne od samorządów np. nakłady na kulturę lub liczbę kin i muzeów. Zwraca tu jednak uwagę miernik określający udział podmiotów z sektora kreatywnego (np. wydawnictw, mediów, wytwórni filmowych czy agencji kreatywnych) we wszystkich nowo powstałych firmach.
Zauważalnie dobre noty osiągnęły Mysłowice (9,1 proc. przy średniej 7,7 proc.), Chełm (8,6 proc.) i Grudziądz (8 proc.). Powstawanie przedsiębiorstw, niezależne od podtrzymywania nieraz wiekowych samorządowych instytucji kultury, stanowi zapowiedź ożywienia w lokalnym sektorze kreatywnym i krok w stronę zaspokajania obecnych w Polsce – a przez długi czas niezagospodarowanych – aspiracji edukacyjnych. Dzięki tego rodzaju inicjatywom rynek poszerza się o miejsca pracy dla osób, które chciałyby wykorzystać wiedzę i erudycję wyniesioną ze studiów.
Najprzyjaźniejsze młodym są metropolie
Jeśli pominąć najmniejsze ośrodki, przeciętna ocena przyjazności miast dla młodych spada wraz z klasą wielkości miejscowości, gdzie zauważalna jest różnica między metropoliami i pozostałymi miastami.
Nasza ocena wynikająca z dobranych mierników najogólniej zgadza się więc z trendami demograficznymi – to właśnie ośrodki wojewódzkie mają z polskich miast największą siłę przyciągania nowych mieszkańców (którzy rekrutują się w dużej mierze z najbardziej mobilnych młodych), względnie dużo słabiej niż średnie i małe miasta odczują też spadek populacji (Śleszyński 2018). Można potraktować te wyniki jako wskazanie dla decydentów, zarówno na szczeblu krajowym, jak i samorządowym, do korekty dotychczasowej polityki. Alternatywą jest bierne poddanie się wielkim procesom strukturalnym, które systematycznie będą działać na niekorzyść miast średniej wielkości.
Napisz komentarz
Komentarze