Jak podkreślił dyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Mirosław Czech - według wstępnych analiz południowa obwodnica Chełma miałaby ok. 7,6 km długości. Szacunkowy koszt tej inwestycji to około 150 mln zł.
- Droga przebiegłaby w większości po gruntach stanowiących własność samorządu i Skarbu Państwa (…) Możemy już pod koniec tej kadencji samorządu wbijać łopatę i wejść w etap realizacji tego przedsięwzięcia – zapowiedział Mirosław Czech.
Podczas najbliższej Sesji Rady Miasta, zaplanowanej na wtorek 25 lutego, podczas posiedzenia Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego, Komisji Porządku Publicznego i Inwentaryzacji Mienia Komunalnego, podniesiony będzie temat prezentacji założeń budowy obwodnicy południowej miasta Chełm, o którą zaapelował jeden z mieszkańców ulicy Pszennej.
Pętla na szyi miasta i jego mieszkańców. Czyli, dlaczego projekt budowy południowej obwodnicy Chełma jest kiepskim pomysłem
Zastrzeżenia, co do przebiegu obwodnicy przedstawiają członkowie Stowarzyszenia "Nasz Chełm". W szczegółowym opisie z przebiegu trasy planowanej inwestycji, który przedstawili na swojej stronie internetowej wskazują, że droga nie tylko będzie musiała powstać kosztem chełmskich lasów, to jeszcze przebiegać będzie przez ogródki działkowe, ujęcia wody pitnej, ścieżkę rowerową oraz przetnie trzy duże osiedla mieszkaniowe: Kościuszki, Bazylany i Małachowskiego.
Dokładnie rzecz biorąc południowa obwodnica miasta ma się zaczynać na ul. Podgórze i przebiegać m.in. przez ul. Metalową, Ogrodową, 15-go Sierpnia, 3 Maja, a na końcu połączyć się z ul. Hrubieszowską. Szacowany dzisiaj koszt budowy tej drogi o długości zaledwie 7,6 km ma sięgnąć kwoty 151 mln zł. Prezydent Jakub Banaszek zapowiedział już, że: „Na jednej z najbliższych sesji przedstawiona zostanie koncepcja, a miasto wprowadzi do budżetu zadanie i środki na rozpoczęcie prac. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to w 2023 roku będzie mogła rozpocząć się budowa…”.
Wydaje się więc, że sprawa jest prosta. Kiedy jednak spróbujemy przyjrzeć się szczegółom, sprawa się komplikuje, a sama inwestycja – jeśli dojdzie do skutku – może stanowić poważne zagrożenie dla miasta i jego mieszkańców.
Jak przypomina Stowarzyszenie, pomysł budowy południowej obwodnicy Chełma nie jest nowy, bo został wpisany do planów zagospodarowania przestrzennego jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku.
Plan budowy obwodnicy butwiał w archiwach. Dlaczego? Zdecydowały względy ekologiczne. Chodziło przede wszystkim o ochronę ujęcia wody „Trubaków”, ale także o ochronę lasów wokół miasta, które tworzyły i nadal tworzą pas ochronny cementowni. Dzisiaj, pomimo stale rosnącego deficytu wody, jak się wydaje, nikt na te względy nie patrzy.
Członkowie Stowarzyszenia "przejechali" trasę planowanej obwodnicy południowej Chełma i jak wskazują, koszty budowy tej drogi będą niewspółmierne do korzyści.
Arteria o długości 7,6 km przetnie miasto na dwie części, a dla mieszkańców zapewne będą potrzebne korytarze migracyjne. Dokładnie takie, jak na autostradach buduje się np. dla żab. Zmniejszy się powierzchnia otaczających miasto lasów. Przynajmniej częściowo zniszczone zostanie ujęcie wody. Istniejącym studniom zagrozi zanieczyszczenie substancjami ropopochodnymi, związkami ołowiu ze spalin oraz zanieczyszczenia spłukiwane z dróg, które przenikną w głąb ziemi podczas opadów. Konieczna będzie przebudowa magistrali wodociągowej pompowni „Strupin”. Do miasta wprowadzony zostanie ciężki transport samochodowy, co pogorszy jakość powietrza, jakim będą oddychać mieszkańcy. Efekt ten wzmocni jeszcze liczba planowanych rond, które z pewnością nie będą służyć płynności ruchu.
Opinię Stowarzyszenia "Nasz Chełm" znajdziecie pod linkiem: Pętla na szyi miasta i jego mieszkańców. Czyli, dlaczego projekt budowy południowej obwodnicy Chełma jest kiepskim pomysłem
W poniedziałek o 9:00 gościem Radia Bon Ton będzie Prezes Stowarzyszenia "Nasz Chełm" Joanna Bielecka.
Napisz komentarz
Komentarze