Niedługo później ta sama koleżanka poprosiła ją o to drugi raz w niemal identyczny sposób. Dopiero wtedy 29-latka zorientowała się, że coś jest nie tak i zadzwoniła do znajomej. Okazało się, że ktoś włamał się na jej konto i rozsyła masowo podobne niebezpieczne wiadomości.
Ewa Czyż przypomina o zachowaniu czujności:
Nigdy nie zaszkodzi również upewnić się, że znajomy, który do nas pisze, jest tym kim powinien, a jego konto nie zostało zhakowane.
Napisz komentarz
Komentarze