Jedna z mieszkanek naszego regionu dała się przekonać oszustom do łatwego zarobku i straciła pieniądze. Zadzwoniła do niej kobieta posługująca się wschodnim akcentem i zaproponowała inwestycję w bitcoiny, czyli popularną kryptowalutę. Zachęcona wizją łatwego zarobku ofiara, krok po kroku wykonywała polecenia nieznajomej, instalując na swoim komputerze oprogramowanie do zdalnego sterowania. W ten sposób, logując się na swoje konto bankowe, straciła do niego dostęp, a tym samym aż 57 000 zł.
W kolejną pułapkę wpadła inna 35-latka, która zamieściła ogłoszenie dotyczące sprzedaży wózka dziecięcego na jednym z popularnych portali aukcyjnych. Po niespełna pół godzinie od zamieszczenia anonsu, poprzez komunikator tekstowy, skontaktował się z nią potencjalny kupiec. Po krótkiej konwersacji, kobieta otrzymała link potwierdzający zapłatę i zakup wózka. Weszła w załączony link gdzie wpisała swoje dane osobowe oraz dane z karty płatniczej. W międzyczasie kobieta otrzymała smsa z kodem autoryzacyjnym, który wpisała na stronę podaną w załączonym linku. W wyniku podania tych danych kobieta straciła z konta 4 200 złotych.
Jeszcze inna 51-latka zdecydowała się na zakup telefonu komórkowego przez Internet. W jednym ze sklepów znalazła odpowiednią ofertę, ale przed podjęciem ostatecznej decyzji przeczytała na stronie sklepu opinie o sprzedawcy. Wszystkie były pozytywne, zapoznała się także z regulaminem. Nic nie wzbudzało jej podejrzeń wiec zdecydowała się na zakup. Na wskazane konto przelała ponad 5 tysięcy złotych. Telefon miał dotrzeć do 51-latki w terminie 5 dni. Jednak nie dotarł. Aby wyjaśnić sytuację próbowała skontaktować się ze sklepem, jednak bezskutecznie. Na wysyłane maile nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Zaczęła szukać opinii o sklepie na innych stronach i zobaczyła, że na forach dyskusyjnych są wpisy osób, które wcześniej zostały oszukane. Zrozumiała, że dołączyła do tego grona i sprawę zgłosiła policjantom.
Napisz komentarz
Komentarze