Niedługo po zamieszczeniu informacji o znaku zakazu na naszym Facebooku pod postem pojawiła się spora dyskusja. Apel do kierowców, o który prosili sami zmotoryzowani, przerodził się w spekulacje, dlaczego zakaz na ulicy Piekarskiej w ogóle się pojawił. Internautów szczególnie zastanowiła adnotacja, że znak nie dotyczy mieszkańców osiedla i służb drogowych. Sprawą zainteresował się również Urząd Miasta Chełm i - jak się okazało - zakaz w ogóle nie powinien się w tym miejscu znaleźć.
Mówi Damian Zieliński z chełmskiego magistratu:
Dlaczego ktoś zdecydował się postawić taki znak? Wielu kierowców skraca sobie drogę, jadąc przez ulice Piekarską i Chłodną z dużą prędkością, a tym samym omijając korki ustawiające się przed skrzyżowaniem Lubelskiej, Szpitalnej i Trubakowskiej. Prawdopodobnie intencją była więc troska o bezpieczeństwo osób mieszkających przy wspominanych uliczach.
Napisz komentarz
Komentarze