Do zdarzenia doszło 3 listopada 2020 r. Kamil K., 28-latek, który odsiadywał karę za kradzież z włamaniem, przebywał w celi z jednym ze współosadzonych. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna nagle chwycił metalowy taboret i przez kilka minut okładał swojego kompana. Dopiero, gdy ten nie dawał żadnych znaków życia, 28-latek wezwał strażników. Pomimo podjętej reanimacji, rannego nie udało się uratować, a jako przyczynę śmierci podano rozległe obrażenia głowy. 28-latka, który nadal zachowywał się agresywnie po wejściu strażników i medyków do celi, obezwładniono i zakuto w kajdanki.
28-latek przyznał się do zabójstwa podczas przesłuchania, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił. Nie jest to jednak jedyne przewinienie, za które będzie odpowiadał. W lipcu zeszłego roku, również we włodawskim więzieniu, zaatakował współwięźnia oblewając go wrzątkiem z czajnika. Mężczyzna przyznał się do tego, a u poszkodowanego stwierdzono poparzenia twarzy, szyi i barku.
Napisz komentarz
Komentarze