Większość wykopów zakładano przy wieży, wewnątrz niej, na powierzchni gródka oraz w fosie. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że w obrębie zespołu można będzie jeszcze dokonać rewelacyjnego bardzo ważnego naukowo odkrycia.
W 2015 i 2018 roku do badania terenu wokół zlewni powstałej z bijących źródeł na zlecenie Urzędu Gminy Chełm wrócił Stanisław Gołub. Rezultaty przeprowadzonych prac w trudnym bagiennym terenie były zdumiewające.
- W odległości około 50 metrów na zachód od gródka i wieży na głębokości 40-50 cm natrafiono na rodzaj utwardzanej nawierzchni z płasko układanych kamieni różnej wielkości. W środku znajdowały się relikty znacznie zniszczonych starszych konstrukcji kamienno-ceglanych. Był to od strony zachodniej przewrócony mur kamienny, a od wschodniej konstrukcja o nietypowym kształcie wycinka koła z ułożoną wewnątrz podłogą z płytek ceglanych. W środku leżała dębowa ciosana belka używana jako rodzaj rynny do spływu wody z nieznanego dotychczas źródełka, które odnowiło się.
Na podstawie bardzo licznych znalezionych zabytków, głównie ceramiki, próbki drewna z belki datowanej dendrochronologicznie i cegły metodą TL ustalono, że odkryte obiekty powstały i funkcjonowały w okresie wczesnego średniowiecza (w XII i XIII wieku). Analizując warstwy pożarowe przy wieży przyjęto założenie, że na przełomie XIII-XIV wieku pożar zniszczył zespół i nie został on odbudowany, a tu nowe badania pokazały, że jakaś reprezentacyjna budowla przy źródle mogła zacząć funkcjonowanie już wcześniej w XII wieku i po naprawach dłużej niż wieża, a z wody ze źródła korzystano aż do czasów nowożytnych!
W sierpniu 2021 roku powrócono do trudnych badań, dzięki sfinansowaniu przez Urząd Gminy. Celem było dokończenie prac przy nietypowej konstrukcji „kapliczki”, rozszerzenie wykopu na zachód oraz badania źródła z ustaleniem, po konsultacji z geologami i hydrologami, możliwości udostępnienia wody ze źródła dla mieszkańców i turystów.
Badania trwają, ale już ustalono, że „nawierzchnia” z płaskich kamieni zajmowała dużą przestrzeń wokół źródła aż do obecnej zlewni. Podczas jej oczyszczania znaleziono kości zwierząt, ceramikę, a przede wszystkim rzadki fragment szkliwionej na zielono płytki posadzkowej.
W części zachodniej znajduje się platforma z fundamentem z kamieni, pokruszonych cegieł, łączonych zaprawą wapienną, naprawiana i wyrównywana gruzem kamiennym, która być może służyła jako poziom użytkowy po zniszczeniu „kapliczki” do pobierania wody ze źródła, gdyż wewnątrz eksplorowanych warstw znaleziono duże ilości zabytków z XII-XV wieku. W fundamencie zarejestrowano także fragment rzadkiej w tym czasie cegły szkliwionej na zielono, a nawet kawałek wmurowanego zielonego chełmskiego kamienia - glaukonitytu.
Wszystkie odkrycia są dokładnie opisywane, dokumentowane fotograficznie i rysunkowo. Już na tym etapie ustalono, że z powodu dużej głębokości, znacznego zniszczenia substancji zabytkowej „kapliczki” i późniejszych napraw raczej nie będzie możliwości pokazania oryginalnych murów. Zostaną po badaniach zabezpieczone i zasypane. Ewentualna ekspozycja będzie polegała na zrekonstruowaniu w nawierzchni kształtu budowli i pokazanie odkrytych reliktów na tablicy informacyjnej ze zdjęciami z badań. Po konsultacjach ze specjalistami zostanie podjęta decyzja czy i jak udostępnić wodę z tajemniczego źródła.
Jednocześnie trwają prace nad oczyszczeniem zlewni i poprawieniem przepływu do przepustu wody. Jakie były właściwości wody z tajemniczego źródła, że korzystano z niego ponad 500 lat na razie nie wiemy. Czy miała dla ówczesnych mieszkańców zespołu cudowne (lecznicze?) właściwości także nie. Badania pod względem składu nie wykazują istotnych różnic w stosunku do innych znajdujących się w pobliżu. Będą w tym roku powtórzone i może dowiemy się, co było niezwykłego w tej wodzie, dla której wybudowano reprezentacyjną „kapliczkę” i tak długo korzystali z niej ludzie.
(zdjęcia - Stanisław Gołub)
Napisz komentarz
Komentarze