Jeśli pieniędzy nie będzie, rozpocznie się spór zbiorowy. Pismo w tej sprawie trafiło na biurko dyrektor placówki i prezydenta miasta.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie są otwarci na negocjacje, ale są też szczerze zniechęceni do swojej pracy i mocno zdeterminowani, by walczyć o swoje - powiedział nam Bartłomiej Gostomski z Federacji
- Jeśli nie otrzymają satysfakcjonującej odpowiedzi, nie wykluczają protestu. Czarnym scenariuszem byłby strajk, najpierw ostrzegawczy, potem generalny. Póki co, naprawdę chcemy rozmawiać - skwitował.
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym wydaniu ST Chełmskiego.
Napisz komentarz
Komentarze