- Sąd zdecydował o umieszczeniu nieletniego w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy – powiedziała wiceprezes Sądu Rejonowego w Chełmie Magdalena Flis.
Wniosek o umieszczenie 14-latka w schronisku skierowała do sądu policja, która wyjaśnia okoliczności tej tragedii.
Jak podkreśliła wiceprezes sądu, sprawa ta będzie rozpoznawana zasadach określonych w przepisach dotyczących postępowania o czyn karalny, prowadzonego w stosunku do nieletniego. Ze względu na dobro małoletniego sąd nie udziela bliższych informacji w tej sprawie.
Łukasz W. nie krył fascynacji nastoletnimi mordercami
Na światło dzienne wychodzą kolejne fakty, które doprowadziły do tej makabrycznej zbrodni. "Pora zabijać ty szmato pijacka” napisał 14-latek na swoim Facebooku kilka godzin przed atakiem. Było to wyraźne nawiązanie do ostatniego wpisu Zuzanny M. - morderczyni z Rakowisk (lubelskie).
Wiadomo, że chłopakowi imponowali młodzi mordercy, m.in. ci, którzy dokonali masakry w Columbine High School w Columbine w Stanach Zjednoczonych 20 kwietnia 1999 roku, gdzie dwaj nastoletni uczniowie tej szkoły, weszli na jej teren i strzelając z broni palnej zamordowali dwunastu rówieśników i jednego nauczyciela, raniąc przy tym 24 inne osoby. Jeden z morderców - Eric David Harris w grach w sieci występował najczęściej pod pseudonimem REB - takim też pseudonimem posługiwał się na jednym ze swoich profili na Facebooku Łukasz W.
14-latek nie ukrywał też fascynacji Marią Goniewicz - to pseudonim Zuzanny M., która wraz ze swoim chłopakiem zadźgała jego rodziców w Rakowiskach. Zuzanna M. 13 grudnia, w dniu zbrodni, zamieściła na Instagramie zdjęcie z Krakowa z podpisem "kraków kraków, ty szmaaaato pijacka”.
Fascynacje bronią palną i masakrą w amerykańskiej szkole zgłoszono dyrekcji szkoły, do której uczęszczał Łukasz W. Ta zgłosiła sprawę policji. W październiku ubiegłego roku 14-latek został przesłuchany przez mundurowych. Funkcjonariusze przeszukali też jego dom. Ojciec chłopca, stwierdził, że był to tylko żart. Sprawa trafiła do Sądu Rodzinnego i Nieletnich. Łukasz W. został objęty opieką Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
Do morderstwa na ulicy Piastowskiej w Chełmie doszło w sobotni wieczór, 25 stycznia, pod nieobecność ojca chłopca. W domu znajdowało się 5 osób: oprócz Łukasza W. - jego macocha, jej nastoletnia córka, 18-letni syn oraz 2-letnia córeczka pary. Po zamordowaniu macochy i poważnym zranieniu 18-letniego przyrodniego brata, Łukasz W. wybiegł z domu i z narzędziem zbrodni w rękach, udał się do Chełmskiego Domu Kultury, gdzie trwał spektakl. Tam zakrwawionego nastolatka z młotkiem i nożem w ręku zauważył wychodzący z próby muzyk.
- Wpadł do ChDK-u z nożem i młotkiem, cały we krwi. Pokręcił się po hallu i wyszedł. To było 20 minut przed końcem spektaklu
Mężczyzna zadzwonił na policję. 14-latek został zatrzymany dwie ulice dalej. Nie stawiał oporu.
14-latek chciał zabić więcej osób?
Jak twierdzi Dariusz Piotrowicz - psycholog i biegły sądowy:
"Z uwagi na przemieszczanie się sprawcy po zabójstwie i posiadanie narzędzi, nie można wykluczyć, że miał szerszy plan. Jest też możliwe, że dokonanie zabójstwa w silnych emocjach wyzwoliło w nim gotowość do popełniania kolejnych ataków. Nieodrzucanie narzędzi i przejście w miejsce publiczne (Dom Kultury, ulica) sugeruje gotowość do dalszej agresywnej konfrontacji z otoczeniem" - czytamy na facebookowym profilu Psychokryminalni
– Wyszedł z domu, żeby mordować dalej – powiedział w wywiadzie dla Se.pl ojciec Łukasza W.
14-latek przebywa w szpitalu w Lublinie, gdzie został przeniesiony z chełmskiego oddziału ortopedii. Został tam odesłany z powodu braku możliwości jednoczesnej hospitalizacji ofiary i sprawcy.
Napisz komentarz
Komentarze